Mieczysław Sikora był jedną z jaśniejszych postaci Rekordu w ligowej potyczce z Polonią.

Trafienie skrzydłowego „rekordzistów” z 19. minuty zdecydowało o wyniku i wywiezieniu trzech punktów przez bielszczan. Do meczu w Łaziskach Górnych wracamy w krótkiej rozmowie z M. Sikorą.

Strzeliłeś Polonii gola jesienią, zdobyłeś decydującą o wygranej bramkę w sobotę na jej boisku.

- Tak się złożyło, że tu i tam zdobyłem po jednej bramce, a oba mecze z Polonią skończyły się naszymi zwycięstwami. Można więc mówić, że mam jakiś patent na drużynę z Łazisk Górnych. Szczególnie istotny był ten sobotni gol, bo przesądził o wygranej. Jego uroda nie jest ważna, bo liczy się tylko to co wpadnie „do sieci”. Po krótkiej serii słabszych spotkań mamy wreszcie trzy punkty i tylko to jest ważne.

Obok zdobytej bramki dało się również dostrzec u Ciebie ewidentnie zwyżkującą formę.

- Nie ukrywam, że przez cały tydzień poprzedzający mecz w Łaziskach czułem się bardzo dobrze. Zauważył to również trener skoro dał mi szansę gry od pierwszej minuty. Wszystko udało się potwierdzić bramką.

Tymczasem po porażkach Odry Opole i zdzieszowickiego Ruchu z minionej kolejki na szczycie tabeli zrobiło się ciaśniej.

- Na pewno odnotowaliśmy kilka niespodzianek. Odra nie zwykła tracić punktów na swoim terenie, tym większy szacunek dla chłopaków z Jastrzębia za wygraną na boisku lidera. Polonia Bytom doskoczyła na jeden punkt do opolan, przez co może zrobić się w lidze jeszcze ciekawiej. Być może gra o pierwsze miejsce w lidze potrwa do ostatniej kolejki?

Jakie masz przewidywania przed środowym meczem z Ruchem Zdzieszowice, jesienią polegliście na wyjeździe 1:4?

- Na pewno będziemy chcieli zmazać plamę po tamtym występie. Gramy u siebie, tym bardziej nie mam mowy o jakimkolwiek kalkulowaniu. Na pewno powalczymy o pełną pulę.

TP/foto: PM

Komentarze: