Mimo zamknięcia okna transferowego sobotni rywale „rekordzistów” dokonali jednego, ale bardzo istotnego wzmocnienia.

Kłopoty, które dopadły Polonię Łaziska Górne w bieżącym sezonie  w obozie najbliższego konkurenta Rekordu oraz w mediach wyliczano wielokrotnie. Kontuzje, mniej lub bardziej odczuwalne roszady kadrowe, problemy organizacyjne i chwiejny stołek trenerski , nie mogły pozostać bez wpływu na miejsce w ligowej tabeli. Passa 13-stu spotkań ligowych bez smaku zwycięstwa budziło i budzi w Łaziskach Górnych uzasadnioną frustrację. Po raz ostatni „poloniści” schodzili z boiska w glorii zwycięzców 11 października ub. r., po wygranej 1:0 z LKS-em Czaniec. Złej serii nie potrafił zaradzić b. już trener Rafał Bosowski, nie umieli piłkarze. Tymczasowo, na jeden mecz z rezerwami Ruchu, prowadzenie ekipy przejął Sebastian Hendel, „polonijna ikona”.

Z Chorzowa „poloniści” przywieźli niezłe recenzje za występ, ale już punktów – nie. W sytuacji realnego zagrożenia spadkiem i ewidentnego marazmu sportowego miejscowi działacze zareagowali w nietrudny do przewidzenia sposób. W miniony wtorek zespół przejął doświadczony i charyzmatyczny szkoleniowiec – Jan Żurek. To postać doskonale znana nie tylko w śląskim środowisku piłkarskim. Jeśli ktoś jak J. Żurek prowadził ligowe ekipy m.in. Ruchu Radzionków, Górnika Zabrze, Widzewa Łódź, Ruchu Chorzów, Podbeskidzia, Śląska Wrocław, Polonii Warszawa oraz katowickiego i tyskiego GKS-u, to jego warsztat trenerski nie wymaga rekomendacji.

Oczywiście, że nowy szkoleniowiec nie uczyni łaziszczan z dnia na dzień lepszymi piłkarzami, choć ich wartość i tak jest wyższa niż wskazuje miejsce w tabeli. Na nagły skok jakościowy po prostu trener i piłkarze nie mieli czasu. Za to ponad wszelką wątpliwość i bez odrobiny przesady można założyć, iż gospodarze sobotniej konfrontacji wyjdą na boisko w pełni skoncentrowani, zdeterminowani i zmotywowani do granic możliwości. Umiejętność komunikacji na linii trener-zawodnik J. Żurek już w przeszłości opanował w bardzo dobrym stopniu. Może więc być i tak, że każdy z jego nowych podopiecznych będzie chciał pokazać nowemu szkoleniowcowi, iż jest lepszy niż w rzeczywistości.

Nieoczekiwanie zatem przed bielszczanami stoi wyzwanie dużego kalibru. Taki mecz, z tak trudnym rywalem, a przy tym na jego boisku, jest bardzo dobrą okazją do powrotu na właściwe tory. Na takich byli już „rekordziści” tej wiosny w wygranych meczach z rezerwami Górnika i częstochowską Skrą. Mimo porażek z liderami ligi – Odrą Opole i bytomską Polonią, trudno było zgłaszać także wówczas pretensje do boiskowej postawy. Z tych torów wypadli „biało-zieloni” w potyczce z Szombierkami, a remis z Pniówkiem trudno uznać za oznakę równowagi. Żaden z graczy Rekordu z osobna, ani zespół rozumiany jako kolektyw, nie ustępuje rywalom. Wszak różnica miejsc w tabeli oraz w punktowym dorobku z czegoś konkretnego i realnego się wzięła, po przecież nie „z powietrza”. Tym razem jednak do odniesienia sukcesu, obok umiejętności futbolowych, potrzebna będzie wewnętrzna siła do przeciwstawienia się zmobilizowanym do maksimum rywalom.

Kto odstawi nogę, kto popełni błąd pod własną bramką, kto nie wykorzysta być może jedynej szansy w meczu na gola, ten przegra.

TP

III liga opolsko-śląska – 28. kolejka (sobota - 25.04.2015 r.)

(11:00) Polonia Łaziska Górne – Rekord Bielsko-Biała

(11:00) Górnik II Zabrze – Grunwald Ruda Śląska

(16:00) Polonia Bytom – LKS Czaniec

(16:30) BKS Stal Bielsko-Biała – Podbeskidzie II Bielsko-Biała

(16:30) Ruch Zdzieszowice – Ruch II Chorzów

(16:30) Pniówek Pawłowice Śląskie – Piast II Gliwice

(16:30) Szombierki Bytom – Górnik Wesoła

(16:30) Skra Częstochowa – Swornica Czarnowąsy

(16:30) Skalnik Gracze – Małapanew Ozimek

(19:00) Odra Opole – GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój

Komentarze: