Kontuzja odniesiona pod koniec zimowych przygotowań wykluczyła Michała Bojdysa na pewien czas z gry o ligowe punkty.

Mimo powrotu do zdrowia, po dobrych występach kolegów trudno rosłemu obrońcy Rekordu o miejsce w składzie. Jak w kilku wcześniejszych spotkaniach sobotnią konfrontację z GKS-em rozpoczął na ławce rezerwowych, na boisku pojawił się na końcowych osiem minut. To właśnie z M. Bojdysem rozmawiamy m.in. o starciu z jastrzębianami.    

Jak Twoje zdrowie po poważnej kontuzji z marca?

- W porządku z moim mostkiem, wszystko się zagoiło, zrosło. Po drodze przytrafił mi się jeszcze uraz mięśnia dwugłowego. Ale teraz nie mam już żadnego problemu ze zdrowiem. Cały czas jestem w treningu i do dyspozycji trenera, w pogotowiu na sto procent.

Najwyraźniej właśnie ze względów zdrowotnych nie zaliczyłeś zbyt wielu występów w lidze tej wiosny – pięć spotkań, w tym trzy na pełnym dystansie czasowym.

- No niestety, ta runda była dla mnie dość pechowa. Nie ma się jednak co załamywać, jak mawiamy w szatni – walczyć, trenować! Rzeczywiście, niewiele się dotąd nagrałem, co nie zmienia nastawienia, że trzeba się szykować na najbliższe dwa mecze, a potem już do następnego sezonu.

Wspomnijmy o sobotnim meczu z GKS-em Jastrzębie, stworzyliście całkiem ciekawe widowisko.

- Na pewno było więcej gry w piłkę, niż walki. A to wszystko mimo sporej wagi i znaczenia tego spotkania, bo gra toczyła się o piąte miejsce w tabeli. GKS zawsze preferował grę w futbol, stąd mecz był według mnie przyjemny dla oka. Szybko mogliśmy otworzyć wynik, ale Mateusz Gaudyn przestrzelił w dobrej sytuacji. Generalnie jednak wszystko potoczyło się według przedmeczowych założeń. Zagraliśmy „na zero” z tyłu, a z przodu „coś” wpadło. To tylko cieszy. O swojej grze niewiele mogę powiedzieć. W trakcie krótkiego pobytu na boisku miałem może trzy kontakty z piłką. Może w następnych meczach będzie więcej okazji?

Na koniec rozgrywek czekają Ciebie i zespół jeszcze dwa mecze niełatwe mecze. Już w środę wyjazdowe derby z LKS Czaniec, a w sobotę przyjedzie zdeterminowany walką o utrzymanie Grunwald.

- Dokładnie tak, nie będą to łatwe spotkania. Ale traktujemy to jako pozytyw wynikający z terminarza. Jak zawsze potraktujemy te mecze na serio, nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. Chcemy podtrzymać dobrą passę z ostatnich tygodni i znów powalczyć o trzy punkty w każdym z tych spotkań.

TP/ŁB/foto: archiwum

W mediach o meczu: Rekord Bielsko-Biała – GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój

www.sportowasilesia.com - Rekord Bielsko-Biała - GKS 1962 Jastrzębie 1:0

Zajmujący piąte miejsce w tabeli III ligi Rekord Bielsko-Biała wygrał 1:0 z plasującą się na szóstej pozycji drużyną GKS 1962 Jastrzębie i umocnił się w ścisłej czołówce.

www.sportowebeskidy.pl - W ostatniej akcji

Wygrywający ostatnio, jak na zawołanie piłkarze Rekordu zmierzyli się w sobotę z sąsiadem w III-ligowej tabeli. Notując kolejny sukces bielszczanie niemal gwarantowali sobie co najmniej 5. miejsce na finiszu rozgrywek.

www.gksjastrzebie.pl - Rekord grał do końca

Po golu straconym w doliczonym czasie gry zespół GKS 1962 Jastrzębie przegrał z Rekordem Bielsko-Biała. To oznacza, ze nasza drużyna praktycznie straciła szansę na zajęcie piątego miejsca na finiszu sezonu 2014/2015.

www.sportowasilesia.com - Galeria z meczu TUTAJ

Komentarze: