Aktualności - Piłka nożna

Z myślą już o następnym sezonie – cz. II

Pora na drugą odsłonę rozmowy z Wojciechem Gumolą, trenerem „biało-zielonych” futbolistów.

Dziś m.in. kilka refleksji i ocen szkoleniowca bielszczan po jesiennych potyczkach z udziałem „rekordzistów”. Tu przeczytacie również o kadrowych przymiarkach, zimowych przygotowaniach oraz planach wybiegających w nieco dalszą przyszłość.

Pomówmy jeszcze o personaliach, komu zapisałbyś minione miesiące na plus, a komu na minus?

- Zacznijmy do minusów. Na pewno bramkarze, którzy mają zapewne świadomość, że drużyna grała lepiej, niż oni bronili. W niektórych meczach odnotować muszę także postawę in minus Darka Ruckiego. Zawodnik, który na ogół gra świetnie, ale bywa że popełnia banalne błędy, a te  kapitanowi nie przystają. Będzie jeszcze lepszym piłkarzem jeśli je wyeliminuje. Na pewno na plus rundę zaliczą Michał Bojdys i Mateusz Waliczek, no i come-back świetnego Marka Profica. Na której pozycji w obronie nie zagrałby, to zawsze dobrze, a już końcówka roku – rewelacja! Marek jest naszym najsolidniejszym obrońcą. Myślę, że po ciężkiej kontuzji w pełni już poświęci się piłce nożnej i będziemy z niego mieć jeszcze mnóstwo pociechy. Bez względu na pozycję na boisku równie solidną markę stanowi Andrzej Maślorz. Wiek nie robi żadnej „krzywdy” Bartkowi Woźniakowi. Z trzech rund, które razem przepracowaliśmy, ta ostania jego wykonaniu była najlepsza. To była także udana część roku dla Mietka Sikory, który akurat może być na mnie trochę zły za niebyt wiele rozegranych minut. Bardzo cenię jego zaangażowanie i waleczność, ale nie mogę zapominać o jego zdrowiu. Mimo czasami wysokiej dyspozycji starałam się oszczędnie gospodarować jego siłami. „Odpalił” Kamil Żołna, że przypomnę tylko jego precyzyjne dogrania „na nos” i  nieważne z lewej, czy z prawej strony. Marek Sobik – klasa sama w sobie. Nie będzie się chwalił tą rundą Artur Cybulski, coś się u niego zacięło. Po świetnej wiośnie, gdzie z defensywnego obrońcy przeistoczył się w bramkostrzelnego napastnika, w minionej rundzie cicho, cicho… Parę asyst i niezła gra głową to trochę za mało jak na jego możliwości. Dobrze zaczął jesień Mateusz Gaudyn, którego z dalszej gry wykluczyła kontuzja. Na szczęście jest już w pełni zdrowia i powinien wydatnie pomóc naszej drużynie 20-latków w finałach młodzieżowych mistrzostw Polski w futsalu. No i przy tej okazji wyróżnienie dla naszego fizjoterapeuty masażysty – Darka Spisaka. I jeszcze mówiąc o „transferach”, na plus te pół roku może zapisać kierownik naszej drużyny – Krzysiek Kania. (śmiech).

Najlepszy i najgorszy mecz?

- Najgorszy – jak mówiłem wcześniej, ten w Zdzieszowicach. Powinniśmy wtedy byli zagrać jak z Polonią Bytom czy opolską Odrą – bardziej asekuracyjnie. Wspominałem już o popełnionym przeze mnie błędzie, natomiast jako całość popełniliśmy „grzech” braku pełnej koncentracji w samym meczu. Za dużo było gadania wokół tego co ma się wydarzyć po nim. Sami zrobiliśmy sobie przykrą niespodziankę psując sobie atmosferę. Jednak już nie ma  potrzeby do tego wracać, wnioski zostały wyciągnięte i w rewanżu na pewno zagramy lepiej! Trudno mi natomiast o jednoznaczne wskazanie najlepszego spotkania z naszym udziałem. Najbardziej doceniam chyba postawę zespołu w spotkaniu z Czańcem, od dawna niewygodnym dla nas i odwiecznym rywalem. Nieczęsto w przeszłości bywaliśmy od nich lepsi, ale w mojej trenerskiej kadencji jeszcze z nimi nie przegraliśmy. Liczę, że serię będziemy kontynuować przyszłoroczną wiosną. Zagraliśmy znakomite zawody i mogliśmy wygrać ten mecz w jeszcze bardziej okazałym stosunku niż 3:0. Bardzo dobre spotkanie zagraliśmy także ze wzmocnioną personalnie „dwójką” Piasta Gliwice. Mimo obecności na boisku kilku graczy z ekstraklasy rywale kompletnie nie radzili sobie z nami. Doskonała w naszym wykonaniu była druga połowa potyczki z BKS-em. Te trzy kwadranse zagraliśmy świetnie, zdominowaliśmy lokalnego i wyżej notowanego rywala. Wyciągnęliśmy wynik od stanu 0:1, i oby więcej takich meczów w naszym wydaniu.

Jakich spodziewać się roszad w kadrze, czy jesteś gotowy na odejście z kadru Wasiluka?

- Bez personaliów, ale powiem, że prowadzimy rozmowy z kilkoma zawodnikami. Nie wspomnę również o pozycjach, na które szukamy wzmocnienia. Mamy przyzwolenie prezesa klubu – Janusza Szymury, na dokonanie dwóch roszad kadrowych. Jeśli zostaną pomyślnie sfinalizowane, wówczas poinformujemy o tych transferach na naszej klubowej stronie internetowej. Mamy jednak świadomość, że zimą niełatwo o wzmocnienia, gdyż większość graczy jest związana umowami w dotychczasowych klubach. Wszystko jest kwestią rozmów i pertraktacji. A w przypadku Bartka Wasiluka powiem tak – myślę, że jest gotów do gry w wyższej lidze. Inna sprawa, czy my jesteśmy gotowi na grę bez Bartka? Ma ten zawodnik wiele zalet i kilka wad, nad których wyeliminowaniem pracujemy. W każdym razie czyni stały postęp. Jest w kręgu zainteresowań Podbeskidzia, ale musimy poczekać na efekt rozmów prezesów obu klubów, na rzeczywistą chęć jego pozyskania przez naszych sąsiadów „zza miedzy”. Natomiast każde odejście jednego piłkarza stwarza szansę dla drugiego. Na razie jednak skupiamy się na poszukiwania klasycznego rozgrywającego, typowego playmakera. Dotąd w tym miejscu prezentowali się nasi świetni młodzieżowcy. Ale zdarzały się im słabsze momenty, a na ławce brakowało pełnowartościowego zmiennika. No i trzeba jeszcze zaznaczyć, iż żaden z chłopaków nie zadeklarował chęci opuszczenia nas.

Zimowe przygotowania, na ile będą się różnić od poprzednich?

- Na wstępie muszę powiedzieć, że w porównaniu do ubiegłego roku zapowiada się, iż nasi młodzieżowcy w trochę większym stopniu zaangażowani będą w rozgrywki futsalowe. Zaplanowanych turniejów jest więcej, a terminy ich przeprowadzenia czasami kolidują z naszymi przygotowaniami. Przed rokiem nasza kadra była również liczniejsza o dwóch zawodników. Pytanie więc: jak potoczą się rozmowy z potencjalnymi „rekordzistami”, jaki będzie ich efekt? Wolałbym uniknąć sytuacji, w której zbliża się termin gry kontrolnej, a my dysponujemy bardzo nikłą kadrą. Zawsze z trenerami prowadzącymi nasze młodzieżowe ekipy futsalowe – Piotrkiem Szymurą i Andrzejem Szłapą, znajdowaliśmy kompromis i liczę, że teraz będzie podobnie. Tyle o stronie ludzkiej, a od tej merytorycznej – już zeszłoroczna zima była bardzo wartościowa dla nas. Efekty pracy były widoczne wiosną, odnotowaliśmy wręcz fenomenalną rundę. Mamy w klubie świetne warunki do pracy, do przygotowań i staramy się to maksymalnie wykorzystać. Fundamentalna różnica w porównaniu do poprzednich lat jest taka – mamy u siebie w pełni zaspokajającą nasze potrzeby siłownię! Jest więc kolejne udogodnienie, które teraz trzeba tylko zdyskontować i przełożyć na jakość pracy treningowej. Jakby nie spojrzeć, nadal jestem bardzo młodym trenerem i wciąż staram się udoskonalać swój warsztat szkoleniowy. Na podstawie ubiegłorocznych przygotowań wiem jakich korekt dokonać, jakie niuanse poprawić i jakie błędy wyeliminować. Wiem jak to wszystko „przeprogramować” i wierzę, że znajdziemy jeszcze lepszą drogę. Nie zmieni się to, że nadal będziemy dużo pracować z piłkami, ona w tym czasie jest najważniejsza. Aczkolwiek zajęć skierowanych na poprawę motoryki także będzie sporo i w ciekawej formie. Akceptację uzyskał pomysł na organizację krótkiego zgrupowania na naszym obiekcie i jak sądzę w lepszym, bardziej dogodnym terminie, czyli pod koniec stycznia. Dobry już przed rokiem system przygotowań postaramy się jeszcze ulepszyć. I tu mamy istotne novum – nasze plany sparingowe

No właśnie, patrząc na klasę rywali można je określić w ten sposób – „kozackie” sparingi? Czy aby nie nazbyt odważne?

- Na pewno odważne, a czy nazbyt? To się dopiero okaże podczas ich rozgrywania. Tylko teraz mamy możliwość zagrania z solidnymi zespołami z pierwszej lub drugiej ligi, czy też z liderem jednej z grup czwartej ligi śląskiej – LKS-em Bełk. Najniżej notowany w tych planach sparingpartner - czwartoligowy Gwarek Ornontowice,  plasuje się naprawdę wysoko w swoich rozgrywkach, jest cennym i mocnym przeciwnikiem. Podchodzimy do tych gier kontrolnych w ten sposób, że musimy się przygotować już tej zimy nie tylko do gry w rundzie rewanżowej, ale przede wszystkim do ostrej rywalizacji o utrzymanie w lidze już w następnym sezonie. Wnioski na przyszłość musimy wyciągać już teraz, po meczach z możliwie najsilniejszymi rywalami. Jaką ocenę naszych możliwości dadzą konfrontacje z teoretycznie słabszymi sparingpartnerami? To byłby zatarty obraz. A tak być może poznamy odpowiedzi na kilka kwestii – kto jest przydatny, jak reaguje zespół na pewne zdarzenia i okoliczności, a czego nie potrafimy. Jeśli marzymy o utrzymaniu na trzecioligowym szczeblu za półtora roku, gdy mówi się, że ten status może zachować tylko sześć drużyn, to musimy być przygotowani do walki z zespołami na poziomie drugoligowym. Za pół roku gra o utrzymanie będzie równoznaczna z grą o awans! Żebyśmy się w pełni zrozumieli, nie stawiamy sobie za bezwzględny  cel szturm do wyższej ligi, ale tylko walcząc o miejsce  ścisłej czołówce możemy zachować pozycję w trzeciej lidze! Nie zrobimy tego grając wyłącznie z ekipami z czwartej ligi, czy przy całym szacunku – z „okręgówki”. Musimy grać z lepszymi od siebie, żeby nawet za cenę porażki wyciągnąć z tego coś dla siebie, odrobić porządną lekcję w każdej z gier kontrolnych.

Co chciałbyś znaleźć pod choinką i czego życzysz na najbliższy czas?

- Prywatnie – trochę świętego spokoju i odpoczynku od futbolu. Krótki urlop już zaliczyłem i sądzę, że był szczególnie cenny dla rodziny, dla której zawsze brak czasu. W trakcie trwania rozgrywek jest go bardzo niewiele. Oprócz treningów i meczów, dochodzi jeszcze praca w szkole oraz obserwacja spotkań ligowej konkurencji i analiza potyczek swojej oraz innych drużyn. Tydzień klubowo-szkolny wypełniony jest licznymi obowiązkami. Weekendy to mecze, a od poniedziałku karuzela kręci się od nowa. Tak więc świąteczny czas jest szczególnie ważny, co nie znaczy, że jakichś materiałów dotyczących piłki nożnej już sobie pod choinkę sam nie sprawiłem. Do prywatnej biblioteki i wideoteki już coś nowego trafiło. „Konsumpcja” tych prezentów będzie dla mnie szczególnie miła. Z kolei najlepszy prezent moja drużyna może sobie sprawić sama, realizując w stu procentach indywidualne plany-rozpiski, które niebawem każdy z chłopaków ode mnie otrzyma. Niech nie odejmują od ich wykonania ani jednego procenta, ani nie dodają. Niech tylko w pełni zdrowia i z uśmiechem wrócą do treningu 7-ego stycznia.

Dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.

Rozmawiał: Tadeusz Paluch/foto: PM

 

Komentarze:

Następny mecz

38 kolejka
6.06.2015 r. (sobota) godz. 17:00

5:2 (0:0)

Rekord Bielsko-B Grunwald Ruda Śl

Tabela

# Zespół M P
1 KS Polonia Bytom 38 87
2 OKS Odra Opole 38 85
3 MKS Ruch Zdzieszowice 38 80
4 BKS Bielsko-Biala 38 74
5 Rekord Bielsko-Biała 38 71
6 GKS 1962 Jastrzębie 38 66
7 TS Szombierki Bytom 38 57
8 RKS Skra Częstochowa 38 55
9 LKS Czaniec 38 55
10 Górnik II Zabrze SSA 38 54
11 Podbeskidzie II Bielsko-Biała 38 52
12 LZS Swornica Czarnowąsy 38 50
13 Ruch II Chorzów SA 38 49
14 Pniówek Pawłowice 38 47
15 GKS Piast SA II Gliwice 38 42
16 Grunwald Ruda Śląska 38 42
17 Polonia Łaziska Górne 38 33
18 Górnik Wesoła 38 30
19 KS Małapanew Ozimek 38 17
20 LKS Skalnik Gracze 38 17
SPONSOR TECHNICZNY:    PARTNERZY:     PATRONI MEDIALNI:        

atomic