Kolejne podsumowanie sezonu futsalowców Rekordu, tym razem w pierwszej części rozmowy z Andrzejem Szłapą, trenerem „biało-zielonych”.

Czy Rekordowi „zaszkodziła” Europa? Chodzi mi o długotrwały sezon ligowy oraz start w UEFA Fustal Cup. Wyniki w lidze pokazały, że zespół nie był gotowy na taki maraton, przynajmniej w sferze mentalnej.

- Dla Rekordu pod względem sportowym, jak i organizacyjnym udział w Lidze Mistrzów był wielkim wyzwaniem. Organizacyjnie wyszło wszystko rewelacyjnie, sportowo też nie zawiedliśmy. Po wygranym turnieju eliminacyjnym w Bielsku-Białej apetyty rosły coraz bardziej. Niestety w turnieju Main Round w Rydze nie udało się powtórzyć sukcesu z Bielska. Powodów było pewnie kilka np. kontuzje kluczowych graczy – Pawła Machury i Douglasa, absencje za kartki, w żadnym z meczów nie zagraliśmy w pełnym składzie. Pozostał niedosyt!!! Drużyna czuła, że mogliśmy osiągnąć więcej i udział w Lidze Mistrzów pewnie miał wpływ na wyniki ligowe. Uważam jednak, że pomimo długiego i trudnego sezonu Rekord wyniósł kolejne cenne doświadczenie, co będzie procentowało w przyszłości.

Czy w Twojej opinii kontuzje Pawła Machury i Douglasa miały istotnie kluczowe znaczenie dla gry naszej drużyny w pierwszej części rozgrywek ligowych?

- Pomimo tego, że mieliśmy silny, wyrównany skład, trudno zastąpić tak dobrych zawodników. Paweł i „Dagi” są bardzo kreatywnymi futsalowcami i jeśli są w formie decydują o obliczu drużyny. Pewnie ich brak miał wpływ na słabszą postawę drużyny.

Czego lub kogo zabrakło, aby skutecznie powalczyć o obronę tytułu mistrzowskiego oraz o Puchar Polski?

- Uważam, że finale Pucharu Polski zagraliśmy dobry mecz. Chłopcy byli skoncentrowani i zmobilizowani. Pomimo tego, że mieliśmy wiele sytuacji, strzeliliśmy tylko jedną bramkę, co okazało się za mało na będącą na fali w tym okresie Wisłę. Zabrakło skuteczności.

A jak oceniłbyś Fustal Ekstraklasę w minionym sezonie, jej rozstrzygnięcia w kontekście takich ekip jak np. Wisła, Gatta, Red Dragons, GAF-Jasna, Clearex i Pogoń ’04?

- Wisła nie zawiodła, była w gronie ścisłych faworytów, osiągnęła wielki sukces zdobywając podwójne trofeum. Gatta pomimo wąskiej kadry walczyła do ostatniej kolejki o mistrzostwo Polski. Grała w półfinale Pucharu Polski, nie znam powodu, ale przeszli wtedy obok meczu. Ogólnie sezon w Zduńskiej Woli był bardzo udany. Red Dragons – Czerwone Smoki, okazały się… czarnym koniem ligi. Pniewianie grali dosyć równo i skutecznie. Nie wystarczyło to na nawiązanie walki z Wisłą, Gattą czy z nami, ale czwarte miejsce beniaminka trzeba uznać za sukces. GAF przed sezonem miał aspiracje medalowe, słaba końcówka sezonu zweryfikowała jednak oczekiwania i w ostatniej kolejce drużyna z Gliwic musiała walczyć o utrzymanie. Dla GAF-u nie był to udany sezon. Clearex miał bardzo dobrą pierwszą rundę, wydawało się, że najbardziej utytułowana drużyna w Polsce wróciła na właściwe tory, ale coś się zacięło w rundzie rewanżowej i Clearex pierwszy raz w historii musiał myśleć o utrzymaniu. Chorzowianie mają zawsze wysoko postawione cele i pewnie nie zaliczą tego sezonu do udanych. Pogoń ’04, jako wicemistrz Polski, pewnie liczyła na co najmniej powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu, pomimo dobrego składu drużyna zaliczyła spadek. Szczecinianie okazali się największą niespodzianką in minus, chyba nikt nie spodziewał się spadku tego zespołu. W sumie sezon 2014/2015 okazał się bardzo ciekawy. Liga była niezwykle wyrównana, każdy z każdym mógł wygrać, nie było typowego kopciuszka. Liczę, że następny będzie jeszcze lepszy, a Rekord wróci na sam szczyt.

Zanosi się, że w nadchodzącym sezonie nową jakość wniosą beniaminkowie – FC Toruń i Nbit Gliwice.

- Beniaminkowie na pewno nie będą chłopcami do bicia! Trenerzy tych drużyn oraz składy gwarantują, że będą to dwie mocne ekipy, z którymi trzeba będzie się liczyć w nowych rozgrywkach.

TP/foto: PM

Komentarze: